Dodatkowe strzyki u kozy i inne problemy po wykocie.
Każda z moich kóz w stajni ma oddzielne boksy z paśnikiem, żłobem, poidłem i lizawką. Napisałam, że wymię jest lekko sflaczałe wieczorem co może być oznaką, że młode zdajają mleko. Faktycznie napisałam o strzyku między wymionami. Mój błąd. Chodziło mi o to, że strzyk jest umiejscowiony centralnie po środku wymienia, skierowany ku dołowi. Jeśli chodzi o zakup kozy bez kolczyków to muszę przyznać, że dopiero teraz prześledziłam temat, że jest to nielegalne. Nie miałam pojęcia, że nie można. Zresztą jak pojechaliśmy po nią, nie mogłam się oprzeć jej urokowi więc decyzja, że zabieramy ją do siebie zapadła błyskawicznie. Z tego co wyczytałam na forum, nie ma możliwości aby ją teraz zarejestrować. Okoliczni mieszkańcy trzymający kozy być może mają zarejestrowane stada ale u żadnej z kóz nie widziałam kolczyków, co być może utwierdziło mnie w przekonaniu, że koza bez kolczyków jest ok, zwłaszcza na użytek własny. Kozy trzymam głównie ze względu na mleko dla dziecka i męża bo sama nie piję. Tosia była strasznym dzikusem. Nie pozwalała do siebie podejść. Zapewne nie miała pieszczot w poprzednich domach. Dużo pracy zajęło nam przyzwyczajanie jej do dotyku. Jest u nas prawie rok i jeszcze nie do końca potrafi ufać ludziom. Pozostałe kozy są miziaste i same przychodzą po pieszczoty a kozioł wręcz się ich domaga. Tosia stosuje technikę coś za coś - dasz smakołyk miziaj jak nie to spadaj. W pewnym sensie to urocze. Nie jest szczeblem najwyżej w stadzie bo Zośka rządzi ale za to sprytem w różnych sytuacjach przewyższa swoich towarzyszy, co za tym idzie uczy pozostałe kozy np. jak dobrać się do odgrodzonych siatką beli z sianem.


  PRZEJDŹ NA FORUM