NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » POGADUSZKI » INNE ZWIERZĘTA W NASZYCH GOSPODARSTWACH

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 59 / 79>>>    strony: 414243444546474849505152535455565758[59]60

Inne zwierzęta w naszych gospodarstwach

  
krystian
14.06.2014 10:57:06
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Posty: 804 #1865206
Od: 2013-4-8
Robert strasznie mi przykro płacze
  
Electra02.05.2024 06:27:52
poziom 5

oczka
  
LadyM.
14.06.2014 11:33:08
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1865247
Od: 2013-3-22
To nie że "raz zasmakowało". Psy polowanie mają we krwi, zwłaszcza myśliwskie. Po prostu trzeba im uniemożliwic polowanie na to co "nasze". A golden na łańcuchu?!

Robert, trzymam kciuki za Twoją Żonę. Ona bidna musi sobie teraz poradzić z tą stratą i z tym pobojowiskiem, które tam zostało.
  
artambrozja
14.06.2014 22:38:42
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #1865853
Od: 2013-3-25
Pies dobrze prowadzony, nawet jeśli myśliwski nie rzuca się na kury . Miałam dwa jamniki i przesiadywały na podwórku razem z kurami, bez problemu. Tu psisko jest już duże i raczej nie zmieni swoich " zainteresowań" skoro raz spróbował.

_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
LadyM.
14.06.2014 23:33:33
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1865890
Od: 2013-3-22
Nie przesadzajmy. Pies to pies/ I zawsze natura weźmie górę nad dobrym wychowaniem. Zwłaszcza, gdy państwa nie ma w zasięgu wzroku.
  
Zlotowa
15.06.2014 00:42:46
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Garwolewo/Londyn

Posty: 178 #1865911
Od: 2013-4-28
Dokładnie tak. Jak państwa nie ma w domu to robi co chce. Myśliwski czy nie, dobry, zły, brzydki, ładny. Wszystko jedno, w niedzielę robię z tym porządek. Ktoś mi Dianę podrzucił na podwórko. Mogłem ją wsadzić w worek wywieźć 10 km dalej i pozbyć się kłopotu jak ten ktoś kto ją porzucił. Ale nie zrobiłem tego bo nie chciałem być podobny do tych zwyrodnialców którzy tak właśnie robią. Dzwoniła jakaś pani już,że może ją zabrać ode mnie i zaopiekować się nią. Innych zwierząt nie ma więc kłopotu nie będzie.
Swoją drogą mam w domu wilka, nie rasowy ale duży, groźnie wyglądający i bardzo ładny. Też poniekąd uratowałem mu życie. Znajomym suczka wilczura zrobiła niespodziankę i wydała na świat 4 małe pieski. Trzy były do uśpienia. Ten był najbrzydszy ale najszybciej do mnie biegł. Nie skakał, nie łasił się. Położył mi się na nogach i leżał. Zabrałem go ze sobą. Jak nikogo nie ma w domu to stoi na 9-o metrowym łańcuchu. Jak ktoś jest to biega luzem. Jest niesamowicie posłuchany. Nawet Agatka bez problemu daje sobie z nim radę. Nie tylko widać ale wręcz czuć, że jest oddany nam całym sercem.
_________________
Robert
  
artambrozja
15.06.2014 10:02:56
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #1866032
Od: 2013-3-25
No właśnie Robert, sam napisałeś ze jest niesamowicie posłuszny. Bo wie, ze to Ty ( czy ktoś z domowników rządzi a nie on ). Chwała Ci za to, że Diana będzie miała nowy dom, a nie schronisko.
Każdego psa można ułożyć i będzie się słuchał. No zdarzają się rasy które są wredne z natury np. yorkshire terrier.

_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
LadyM.
15.06.2014 11:39:29
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1866131
Od: 2013-3-22


Ilość edycji wpisu: 1
Psy nie sa wredne z natury. Jorki to rasa w której hodowli zwracano uwagę na wygląd, a nie na charakter, więc takie sie porobiły. Podobnie można powiedzieć o pekińczykach - te psy miały głównie wyglądać, a jorki jeszcze do tego -być małe. Dawno zapomniano o tym, że jork to terier, a więc także pies myśliwski. I pozostała szczekliwa kupa kłaków, stały klient psich salonów piękności, odbiorca sukieneczek, froteczek, dresóweczek piżamek itp.

Dodam tylko, że nie każdy właściciel ma odpowiednią ilość czasu, wytrwałości i , przede wszystkim, wiedzy, żeby psa ułożyć. Najczęściej wystarcza nam tego na podstawowe polecenia, najistotniejsze z naszego punktu widzenia.
Resztą najlepiej jakby zajął się fachowiec, ale to znów wymaga czasu i pieniędzy.
  
artambrozja
15.06.2014 14:11:18
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: małopolskie

Posty: 1414 #1866237
Od: 2013-3-25
Iwonko uważam że yt są wredne z natury - nie złe - obszczekują, włażą gdzie im sie podoba wesoły oczywiście zdarza się także wredny opiekun, który dokłada do psiego charakteru swoje cechy. I prawdą jest stwierdzenie, ze jaki właściciel taki pies - pies traktuje nas jako członków stada i powiela nasze zachowania w swoim świecie. jak jest rozdarta wredna pańcia to ma takiego pieska.
Moje jamniki zostawały wiele razy same z drobiem - nigdy nie zaatakowały, a gdy ktoś nam podrzucił małe kocięta, to jeden jamnik - pies nie suka opiekował sie nimi i spali w jednym posłaniu. Przed obcymi bronił, warczał i zasłaniał sobą małe kocięta.
Doberman też nie jest z natury zły, ale źle prowadzony potrafi zabić.
To jaki zachowują się nasze czworonogi odzwierciedla nasz charakter, lub lenistwo ( brak pracy ze szczeniakiem) - kupić, dać jeść, pogłaskać i ma być ok.zakręcony
_________________
MANUFAKTURA AMBROZJI
  
LadyM.
15.06.2014 16:13:49
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1866334
Od: 2013-3-22


Ilość edycji wpisu: 1
Jazgot jest typowy dla wszystkich małych ras, są bardziej szczekliwe (bo jak by się nie darł, to by można nie zauważyć i rozdeptać), można oduczyć, ale trzeba chcieć i umieć. Moja sznaucerka drze mordę na każdego kto wejdzie. Tyle czasu ile uzna za stosowne. Jak się ją wyrzuci do innego pomieszczenia to i tak się drze. I to tylko moja wina, a nie tego, że pies jest wredny. Jak włazi, gdzie chce, to tez nie dlatego, że pies jest wredny, tylko, ze mu pozwolono. Moje "włażą gdzie chcą" bo im pozwalam. Śpią na kanapie, na moim łóżku, na ławce w kuchni. Bo im pozwalam. Bo mi to w niczym nie przeszkadza. Bo mi lata kanapa. Kładę na niej specjalne nakrycie(nie cudna narzutę) łatwopierne i zmieniam w zależności od stanu. I nie bardzo mnie interesuje, jakie kto ma zdanie na temat tego, że pies lezy na łóżku (Kto to widział?!) Nie uczyłąm niepodejmowania z gleby, bo nie chodza same, ze mną nie wezmą. Ani niebrania od obcych jedzenia, bo ta nauka jest skomplikowana i w moim wypadku zbędna.
Nie ma psów wrednych z natury, sa tylko źle wychowane.
Zresztą, we wszystkich rasach, które stają się modne, następuje wypaczenie charakterów, bo sie to mnozy na potęgę dla kasy bez dbałości o dobór genów. Tak się zrobiło z jorkami, gdzie liczyłą się czata i miniaturowość. Oraz z goldenami właśnie, które z najbardziej przyjacielskich i opiekuńczych psów stały się niezrównowazonymi szajbami. Statystycznie najwięcej dzieci pogryzionych jest właśnie przez goldeny.

I to nie jest tak, że Roberta golden, który mu wymordował drób był zły z natury. W nim sie po prostu odezwała żyłka mysliwska. Jak w każdym psie. Moja sznaucerka ledwo się wlecze na spacer. A jak zobaczyła sarnę to potrafiła lecieć za nią z 200m. To samo z kotami, czy kurami. Choc w domu sa koty i nawet śpią razem. Czarna natomiast domowym kotom mordy wylizuje, a na spacerze leci za wszystkim co się rusza.
  
Leosia
15.06.2014 18:01:43
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Posty: 550 #1866412
Od: 2013-4-2
Kolejny raz w sprawie psów , podpisuję się pod wpisem LadyM wie kobieta co pisze wesoły
  
Lhuna
16.06.2014 23:37:10
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie

Posty: 378 #1867281
Od: 2014-1-7


Ilość edycji wpisu: 1
Ja tylko powiem, że miałam : mieszankę dobernan-wilczur ze schroniska, najmądrzejszy pies na świecie.
Teraz mam dobermankę która wygląda na czysto rasową (ale mówimy że to kundel w typie, haha, przecież papierów nie mamy), też ze schroniska.
Ze względu na swój charakter przechrzczona z Mary na Maciorową, dzieci się z nią bawią,
wpuszcza wszystkich do domu i ma w d. czy obcy, czy co.
Z drugiej strony, załatwiła kota, którego ktos nam podrzucił, wtedy wpadłam w panikę, miałam (wtedy) bardzo małe dzieci, ale wet. wytłumaczył mi że to dla psa taki rodzaj sportu..fakt, że od tamtej pory po okolicy nie szwendają się żadne koty z wiosek obok.


Jak przyprowadziłam kozy do domu, okazało się że Maciorowa to prawdziwa chucacabra, pierwsze dwa tygodnie to był koszmar, ale po prawie dwóch miesiącach koegzystencji, wychodzimy sobie na łączkę i się pasiemy..Teraz chyba pies zazdrości kozie sprawności fizycznej..uwierzcie mi, nie sądziłam że są zwierzęta które biegają szybciej niż Mara, ale Cynamona jest dwa razy lepsza wesoły

Dla mnie ciekawe jest to, że w zachowaniu Cynamony, młodszej kozy, odnajduję takie typowo dobermanowate zaczepne zachowania : dobra, wołasz, to wrócę, ale tyłem..dobra, będę tu stać, ale na jednej nodze..nie wiem jak to wyjaśnić lepiej. Dobermany , fakt, mają straszne charaktery, zadziorne są i ambitne, jak robocopy, nie chcę twierdzić że to cielaki. Pewnie źle prowadzone potrafią zabić.
Ta analogia charakterów kozich i ich tak mnie uderzyła, chciałam nawet o tym napisać..to mam okazję.

  
Electra02.05.2024 06:27:52
poziom 5

oczka
  
Gosiab
17.06.2014 14:07:25
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: szamotuły,wielkopolskie

Posty: 94 #1867620
Od: 2014-1-26
Psy to drapieżniki-niezależnie od rasy,czy braku rasy,i tylko ludzkiemu wychowaniu zawdzięczają ukrycie tej cechy gdzieś w psychice.Im mniej socjalizacji w szczenięctwie tym bardziej cechy dzikiego drapieżnika wychodzą na wierzch.Z takiego zaniedbanego szczeniaka wyrasta później pies z problemami(czy to doberman czy jork).W dużych hodowlach za mało czasu poświęca się pojedyńczym pieskom.
  
Lhuna
17.06.2014 15:58:58
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie

Posty: 378 #1867668
Od: 2014-1-7
Dlatego ja bym pozamykała wszystkie "hodowle", wszystkie zwierzęta sterylizowała, zanim znajdą nowych właścicieli. Stworzyła rasę "kundel", proszę bardzo, ale za 3 tys. za szczeniaka. Może by się ludzkie podejście zmieniło.
A Lady M. nam tutaj bardzo dobrze opisuje psie sprawy.
  
annorl1
17.06.2014 16:22:35
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 434 #1867695
Od: 2014-1-18


Ilość edycji wpisu: 1
Luna, bez urazy, ale pies za 3.tys? czyli ludzie z biedniejszych rodzin mogli by o psie pomarzyć?
zresztą, nie tędy droga do trafienia do ludzi. sama mam 2 kundelki, jeden po ojcu sznaucerze, a drugi po matce spanielce. mamy jeszcze owczarka niemieckiego, ale to służbowy pies męża. każdy ma inne wymagania co do psiaka. dla mnie nie liczy się rasa, bo nigdy nie zapłaciła bym za psa, skoro schroniska są ciągle przepełnione, ale są ludzie którzy nie wyobrażają sobie kundelka i marzą o rasowych, konkretnym psiaczku. niestety, ale wychować psa trzeba tak samo mądrze, niezależnie od tego czy to mieszaniec, rasowy, czy kundelek.
moje psy kur nie ruszają, ani innych zwierzaków. nie żeby zabić.
młody uwielbia króliki i był czas, że nagminnie rozwalał siatkę w klatce i ganiał za królikami. ot, taki sport dla niego. trzeba było zrobić mocne siatki i teraz tylko pilnuje. staruszek jak by dorwał królika, to potraktował by go jak dużą myszę i zabił by. no ale sznaucery były po to żeby tępić gryzonie. a myszy to on ma na swoim koncie sporo. męża owczarek jak do nas przyjechał rok temu, kury i kaczki chodziły jeszcze luzem, skoczył do kaczki w bardzo mało przyjaznych zamiarach, mąż pokazał mu kto tu rządzi i że zwierzaki to nie łup, a on nie jest myśliwym, teraz mogą koło niego chodzić i nic im nie zrobi, nawet się nie ruszy. młody spanielowaty miał przyjaciela koguta. bawili się razem, kogut wchodził do jego budy. niestety koguta trzeba było zabić i żaden inny kogut ani kura nie chcą się z nim już bawić. kot śpi w budzie młodego, a jak się owczarek do budy zbliży, to młody szczeka nie na niego. chroni kota. z kotem wszystkie psy żyją dobrze. z kozami też dobrze żyją. owczarek czasem się wkurza, bo kozy się z nim bawić nie chcą i go ignorują, młody to przychodzi kóz pilnować jak są blisko mnie, a staruszek kóz się boi panicznie, takie duże psy do tego z rogami jęzor
małe kurczaki czy kaczki jak były kot je pilnował, na ptaki polował i przynosił wróble czy sikorki, na domowe ptactwo nigdy nie zapolował.



  
Lhuna
17.06.2014 21:50:39
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Wrocław/Oborniki Śląskie

Posty: 378 #1867977
Od: 2014-1-7
Wyobraziłam sobie po prostu taki cudowny świat w którym schroniska nie istnieją, bo nie są potrzebne..a argument finansowy to żeby zniechęcić psycholi do brania psa-zabawki, psa-protezy, psa-worka do bicia itd.
  
annorl1
17.06.2014 21:57:04
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 434 #1867987
Od: 2014-1-18
cudowny idealny świat, to nie tylko ten bez schronisk, ale i ten bez domów dziecka.
niestety, ale kolejny raz raju na ziemi raczej nie dostaniemy...
  
LadyM.
17.06.2014 22:46:45
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1868035
Od: 2013-3-22
W Chinach pies jest zwierzęciem gospodarskim, jak u nas świnia, ale nie mówmy o Chinach, bo to niby jedna z najstarszych cywilizacji, ale jakże odległa od naszych wyobrażeń o cywilizacji.

Jeżeli chodzi o wychowanie szczeniąt w hodowlach: raczej jest to niemożliwe, ponieważ szczenię jest sprzedawane w szanującej się hodowli w wieku 8 tygodni. Ale podstawy wychowania dostaje, podstawy socjalizacji, jakieś podstawy prezentowania się itp. Ja np. nie miałam problemu z sikaniem czy kupaniem po kątach, moja Księżniczka była od początku fajnym psem, ze wszystkimi zaletami i wadami sznaucera miniatury (np. szczekliwość, asertywność itp.)Psy bez problemu zaakceptowały koty, kolejno pozwłóczone do domu. Nie ma żadnych kolizji, byle nie pchały się do psiej miski. Nawet jak kot zapierniczył kotlecika, to sobie go swobodnie pędzlował pod ławką, a pies warował i slinka mu ciekła.

Natomiast jeżeli chodzi o cenę -też nie załatwia sprawy do końca. Bogatych ludzi stac na bardzo drogiego psa i na zapewnienie mu wszelkich warunków bytowych. Ale na ogół nie stać na serce dla tego psa. To idzie tak: im większa kasa, tym rzadsza rasa. Jako dowód statusu majatkowego.

Z drugiej strony, jeżlei samemu nie ma się co do garnka włożyć, to szkoda się wygłupiać z psem, bo suchymi skórkami z chleba się nie wyzywi.

Raju nie dostaniemy, skoro juz nas z niego wykopsano. Ale przynajmniej starajmy sie zachować w sobie tyle CZŁOWIEKA, na ile każdego z nas stać. I starajmy się, żeby nas było stać na jak najwięcej. W stosunku do innych ludzi i w stosunku do zwierząt.
  
EQueen
19.06.2014 09:04:22
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Międzyrzec Podlaski

Posty: 94 #1869057
Od: 2014-6-3
Jeśli chodzi o Chiny to w sumie znaleźli rozwiązanie - dla Nas - Polaków (mówię ogólnie nikogo nie chcę obrazić a nawiązać do mentalności) jest to nie do pomyślenia żeby zjeść psa ale usypiać młode czy jak to niektórzy robią topić w rzece czy wyrzucać w lesie - to jest już normalne ? Wybaczcie ale to chyba taka sama kwestia jka w Polsce ze zwierzętami rzeźnymi - nie sam fakt zabijania zwierząt po to żebyśmy mieli co jeść a to że brak jest nad tym kontroli, brak humanitarnych warunków transportu jak i samego uboju i hodowli tych zwierząt.
Nie to jakie zwierzę jest zabijane lecz to jak się to robi wydaje mi się ważniejsze, a u Nas kwestią jest raczej to że tradycja nam nie pozwala na to żeby zjeść psa - najlepszego przyjaciela człowieka, a co np z końmi?, które towarzyszyły ludziom w biedzie i bogactwie, wojnach, gospodarstwach, zachciankach sporcie i wiele wiele innych a mimo to mentalność i tradycja pozwala je jeść ? W Polsce jeszcze jedzenie koniny nie jest aż tak popularne ale zaczyna być, natomiast jak wiemy hodowla pogłowia koni rzeźnych w Polsce zdecydowanie jest duża....

Gdzie sens i gdzie logika ? Jak nie jem a tylko sprzedaję Włochom czy Francuzom to przecież nie ja to jem ?
_________________
Zapraszam na stronę : http://stajniae-queen.wix.com/e-queen
  
LadyM.
19.06.2014 13:56:20
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Podkarpacie

Posty: 4536 #1869243
Od: 2013-3-22
Dla Chińczyków to nawet nie jest znalezione rozwiązanie. tam sie po prostu psy je i już. Jak u nas króliki. Ale gdzie indziej je się np. szczury, cykady, żywe robaki itd. Co kraj to obyczaj.
I nie mówię, że zbawimy świat nie jedząc mięsa, jak walczący wegetarianie, tylko mówię, żeby to było z sensem i po ludzku (w tym pozytywnym znaczeniu ostatniego słowa.)
  
jacek
22.06.2014 07:40:02
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja:: Zborowice małopolskie

Posty: 182 #1871087
Od: 2014-3-17
Osobiście wolę aby bezpański pies był zjedzony, a nie szwędał się po mojej ziemi,szczał mi po samochodzie atakował mojego psa aby wyżreć mu jedzenie. U na wsi to jest koszmar z psami,70% nie szczepi bo"co taki mały piesek ci zrobi"a 90% nie sterylizuje ,w tym moja walnieta sąsiadka (9 psów 6 kotów).I dochodzi do tego ze do lasu nie wyjdziesz bo całe watachy za tobą ciągną. Raz nie wytrzymałem i wytłumaczyłem recznie takiemu psełdo-właścicielowi co to łańcuch,buda i karma dla psa i ..... obraził się. Więc może mnie zlinczujecie ale podpisuję się za Korwinem-Mikke "bezpańskie psy zabić i nakarmić głodnych- dwie sprawy z głowy".






9
  
Electra02.05.2024 06:27:52
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 59 / 79>>>    strony: 414243444546474849505152535455565758[59]60

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » POGADUSZKI » INNE ZWIERZĘTA W NASZYCH GOSPODARSTWACH

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny